sobota, 23 marca 2013

niedziela, 10 marca 2013

Juma - czyli jak zdjęcia robią karierę bez kontaktu z ich właścicielem.

Dzisiaj coś z zupełnie innej beczki. Już jakiś czas temu spostrzegłem, że moje zdjęcia są wykorzystywane bez mojej wiedzy i zgody. Nie jest to jakiś ewenement, ale postanowiłem ze jednak czas na jakąś reakcję. Natchnieniem stał się wpis Jarka dotyczący właśnie takiej sytuacji. Postanowiłem więc poświęcić kawałek poranka i poszukać trochę w internecie. Co ciekawe nie tylko blogerzy, czy tez inni "malutcy" użytkownicy wykorzystują tak zdjęcia. Dotyczy to również dużych firm

Przykład 1) moje zdjęcie szpitalne, opublikowane 2006:07:02 - post na blogu
a tu wykorzystanie



Perełka jest na stronie gover, zdjęcie opublikowane parokrotnie i podane różne źrodła, lub bez podpisu. Dla formalnosci dodam, że nie ma tam nic o mojej skromnej osobie;)


 

 

Przykład 2) zdjęcie pączków (tez niesamowita kariera) opublikowane 2006:02:23 - post na blogu
wykorzystanie

 masterchef tez się pokusił ;)

 
  
 
A czary goryczy dopełniła wizyta w jednym z pobliskich hipermarketow. Wchodze familijnie na zakupy i na pasażu widze stoisko z pączkami, a na nim ... zdjecie mojego autorstwa. ponizej dowod:


Więcej zdjęć nie sprawdzałem, ale kto wie na co bym jeszcze trafił? Chyba czas zacząć pilnować swoich zdjęć. Polecam poświęcić trochę czasu, kto wie jakie perełki znajdziecie.